wtorek, 30 marca 2010

17. Karmienie piersią

Jakiś czas temu, nawet jak już byłam w "przy nadziei", jak to nazwał "pięknie" jeden z moich kumpli, nie mogłam wyobrazić sobie nawet karmienia piersią... Wydawało mi się to totalnie obrzydliwe, ohydne no i takie jakieś dziwne, mało ładne i takie zwierzęce...
A dziś... Jak widzę zdjęcia maluszków przy piersi, to aż miło na sercu się robi...Myślę, że to będzie cudowne przeżycie. A jeszcze, jak się weźmie pod uwagę to, że takie maleństwo jest totalnie bezbronne i że obecność mamy, czy taty daje mu poczucie bezwzględnego bezpieczeństwa, to jeszcze bardziej chce się mu pomóc. A jak inaczej pomóc, niż darząc maleństwo miłością, opiekując się nim i karmiąc?...
Jagódko, czekamy na Ciebie

16. Za czym tęsknię

Chodzi oczywiście o jedzenie....
Ale najpierw o tym, co wolno, a co nie wolno... W sumie to nawet nie wiedziałam, że tylu rzeczy nie wolno jeść w ciąży!
Po pierwsze surowe mięso, czyli tatar, wędzone szynki, kiełbasy, ryby; niemyte owoce i warzywa - wszytsko to może mieć bardzo negatywne skutki - przede wszystkim toxoplazmoza i listerioza. Ja już dwa razy robiłam badanie w kierunku tej choroby, i na szczęście jest git. A mam kota, i to od niedawna. Więc należy po prostu bardzo uważać, ale też bez przegięć.
Nie wolno jeść także serów pleśniowych, chyba lepiej uważać z mozarellą. Poza tym pasztety, wątróbki, no i w ogóle wszelkiego rodzaju podroby i mrożone półprodukty np. z kurczaka i owoce morza. Wiadomo - hamburgery, hot-dogi i inne tego typu "przysmaki", niedogotowane mięso, alkohol, narkotyki, papierosy, seks.. No, może przesadziłam;) Seks jak najbardziej, mama i tata szczęśliwi, to i dzidziuś szczęśliwy:)
Ja najbardziej tęsknię za serami pleśniowymi...Mmmmmm, po prostu masakra... Jak urodzę, to poproszę mężą, żeby mi kupił ze 3 sekrety mnicha, jeden z pieprzem, a dwa białe, żeby czekały na mnie, jak wrócę ze szpitala;) Już nie mogę się doczekać:) No i jeszcze piwo za mną łazi... Wiem, że mogę się czasami napić, ale mam ochotę na dwa redsy na przykład, żeby je wyduldać do dna;)

środa, 24 marca 2010

15. Seks w ciąży

Seks w ciąży to naprawdę super sprawa. Super, pod warunkiem, że kobieta dobrze się czuje, a mężczyzna nie ma jakichś obiekcji, że może uszkodzić dziecko, że to jakoś tak dziwnie itp.
Ja czuję się świetnie, wprost rewelacyjnie. Czuję się piękna, seksowna, zadbana, nie mogłam doczekać się, kiedy będę miała śliczny, okrągły brzuszek. Na seks mam cały czas ochotę. Mogłabym się pewnie kochać kilka razy dziennie :)

Ps. Kochanie, dziś było po prostu bosko:)....

Czego nie mówić kobiecie w ciąży?

Ależ dawno nie pisałam! A czas leci, jaki szalony! Nawet się nie spostrzegłam, jak zaczął się nam III trymestr!
Na ostatnim USG okazało się, że nadal mamy córeczkę, więc myślę, że tak już zostanie. Zresztą my jesteśmy pewni prawie od samego początku tego, że w moim brzuchu zamieszkała Jagoda. Oto jeden z dowodów: http://ruthrakenisov.blogspot.com/2009/11/jarzebina-mi-chodzi-jagodka-po-gowie.html. Wpis z 16 listopada!!!
Ostatnio zanudzałam a propos wózeczków i innych pierdół, więc dziś inaczej - czego nie mówić kobiecie w ciąży, bo będzie miała doła i się załamie? Może najpierw z autopsji. Jakiś czas temu się dowiedziałam, że dlatego nie widać u mnie było długo brzuszka, bo jestem przy tuszy. Milusio, nie?....:< Kurde, gruby chyba widzi, że jest gruby! Nie trza mu tego mówić! A taki milutki jest mój wujek, chrzestny, kurna. Nigdy od nikogo nie słyszałam, że jestem "przy tuszy", tylko od jego rodziny. Masakra.
A kolejny hicior z serii "Czego nie mówić kobiecie w ciąży" - tym razem moja studentka z UUTW - "Pani Ewuniu, no muszę pani powiedzieć, że wygląda pani świetnie. (w domyśle - aż niemożliwe). Bo kiedyś, jak prowadziła pani z nami warsztaty (a było to z 1,5 roku temu), to nie wyglądała pani dobrze. To na pewno był początek ciąży!" Taaaa......
A tu, dla rozluźnienia, ciążowe mity na wesoło:) mam nadzieję, że ten link będzie długo działał:)