środa, 24 marca 2010

Czego nie mówić kobiecie w ciąży?

Ależ dawno nie pisałam! A czas leci, jaki szalony! Nawet się nie spostrzegłam, jak zaczął się nam III trymestr!
Na ostatnim USG okazało się, że nadal mamy córeczkę, więc myślę, że tak już zostanie. Zresztą my jesteśmy pewni prawie od samego początku tego, że w moim brzuchu zamieszkała Jagoda. Oto jeden z dowodów: http://ruthrakenisov.blogspot.com/2009/11/jarzebina-mi-chodzi-jagodka-po-gowie.html. Wpis z 16 listopada!!!
Ostatnio zanudzałam a propos wózeczków i innych pierdół, więc dziś inaczej - czego nie mówić kobiecie w ciąży, bo będzie miała doła i się załamie? Może najpierw z autopsji. Jakiś czas temu się dowiedziałam, że dlatego nie widać u mnie było długo brzuszka, bo jestem przy tuszy. Milusio, nie?....:< Kurde, gruby chyba widzi, że jest gruby! Nie trza mu tego mówić! A taki milutki jest mój wujek, chrzestny, kurna. Nigdy od nikogo nie słyszałam, że jestem "przy tuszy", tylko od jego rodziny. Masakra.
A kolejny hicior z serii "Czego nie mówić kobiecie w ciąży" - tym razem moja studentka z UUTW - "Pani Ewuniu, no muszę pani powiedzieć, że wygląda pani świetnie. (w domyśle - aż niemożliwe). Bo kiedyś, jak prowadziła pani z nami warsztaty (a było to z 1,5 roku temu), to nie wyglądała pani dobrze. To na pewno był początek ciąży!" Taaaa......
A tu, dla rozluźnienia, ciążowe mity na wesoło:) mam nadzieję, że ten link będzie długo działał:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz