wtorek, 30 marca 2010

16. Za czym tęsknię

Chodzi oczywiście o jedzenie....
Ale najpierw o tym, co wolno, a co nie wolno... W sumie to nawet nie wiedziałam, że tylu rzeczy nie wolno jeść w ciąży!
Po pierwsze surowe mięso, czyli tatar, wędzone szynki, kiełbasy, ryby; niemyte owoce i warzywa - wszytsko to może mieć bardzo negatywne skutki - przede wszystkim toxoplazmoza i listerioza. Ja już dwa razy robiłam badanie w kierunku tej choroby, i na szczęście jest git. A mam kota, i to od niedawna. Więc należy po prostu bardzo uważać, ale też bez przegięć.
Nie wolno jeść także serów pleśniowych, chyba lepiej uważać z mozarellą. Poza tym pasztety, wątróbki, no i w ogóle wszelkiego rodzaju podroby i mrożone półprodukty np. z kurczaka i owoce morza. Wiadomo - hamburgery, hot-dogi i inne tego typu "przysmaki", niedogotowane mięso, alkohol, narkotyki, papierosy, seks.. No, może przesadziłam;) Seks jak najbardziej, mama i tata szczęśliwi, to i dzidziuś szczęśliwy:)
Ja najbardziej tęsknię za serami pleśniowymi...Mmmmmm, po prostu masakra... Jak urodzę, to poproszę mężą, żeby mi kupił ze 3 sekrety mnicha, jeden z pieprzem, a dwa białe, żeby czekały na mnie, jak wrócę ze szpitala;) Już nie mogę się doczekać:) No i jeszcze piwo za mną łazi... Wiem, że mogę się czasami napić, ale mam ochotę na dwa redsy na przykład, żeby je wyduldać do dna;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz